KRAWIECTWO moja PASJA!

Laetitia

Witam Was

Wasze Forum znalazł mi mąż - przez przypadek, czegoś innego szukał dla siebie Very Happy

Szyję całe życie, tzn. zaczynałam już w przedszkolu- pierwsze hafciki i szmatki dla lalek, potem jakaś stara maszyna przytargana ze strychu...
Lubiłam to robić a poza tym chciałam się ładnie i oryginalnie ubierać a w tamtych czasach sklepy świeciły pustkami, no to tak długo łamałam igły aż się nauczyłam Smile

Ach te kreacje z farbowanych pieluch... to se ne vrati...
Przez kilka lat miałam przerwę ale ostatnio przeprosiłam się z maszyną. Nigdy się nie kształciłam w tym kierunku ale kupowałam różne książki i gazety z wykrojami, no i burdy odkąd weszły na rynek polski.
Cieszę się, że Was znalazłam Smile

(a raczej znaleziono mi Smile

maniek180

witam na forum LAETITIA i pozdrawiam Laughing

Pati

Witam Laetitia mam nadzieje, że podoba Ci się tutaj , ja jestem od niedawna przyznaje, że atmosfera na forum jest bardzo fajna, ja tak jak Ty od przedszkola siedziałam w szmatkach maiłam tego cała szafę i tak zostało do dziś Very Happy

moja pasja poszła tak daleko ze skończyłam odzieżówkę jednak niestety nie zaczęłam studiów w tym kierunku czego strasznie żałuję
pozdrawiam serdecznie ma nadzieje, że podzielisz się jakimiś fajnymi pomysłami Smile

Susanna

Ja również bardzo serdecznie witam Smile

Przyjemnie się czyta Twoją historię Smile

również odnajduję w niej cząstkę siebie Very Happy

panett

Pati nie żałuj, zawsze możesz jeszcze skończyć studia, ja też kończyłam studia zaocznie. Odzieżownictwo w Łodzi. Very Happy

Laetitia

Hej Panett Smile

Już się w życiu nastudiowałam Very Happy

nie chce mi się, zwłaszcza tak daleko. W zasadzie nie odczuwam takiej potrzeby. Szycie to wg. mnie głównie kwestia wprawy i specyficznej zręczności-talentu, sama nie wiem jak to określić. Jasne, że podstawy teoretyczne się przydają. Nie trzeba wtedy pracować metodą prób i błędów. Nawet myślałam o tym, żeby uporządkować i wzbogacić swoją wiedzę na kursach w Łodzi, ale nie znalazłam nikogo, kto korzystałby z tych kursów. Nie są tanie a nie wiem czy cokolwiek dałyby mi, poza wydaniem kasy oczywiście Very Happy

Gdybym wiedziała, że to naprawdę jest fajne i że warto - chętnie bym się podszkoliła Smile

Panett, powiedz mi proszę - czy Ty haftujesz te kołderki za jeden uśmiech???
Jestem pełna podziwu i szacunku.
Kiedyś w napadzie euforii, szukałam stron z haftami i znalazłam tę o kołderkach. Postanowiłam, że też zrobię coś dobrego, ale najpierw dla wprawy wyhaftuję podusię dla córeczki.... Znalazłam ambitnego osiołka, duży, cudny kolorowy. Obkupiłam się w nici wszelkich możliwych kolorach tęczy i ... przez pierwsze dni nie przestawałam haftować, potem robiłam to wieczorami a teraz osiołek leży niedokończony. Mało mu brakuje a ja nie potrafię się zmobilizować Sad

panett

Na początku to głównie wyszywałam kwadraciki, a teraz to głównie szyję kołderki z kwadracików, które wyhaftowały inne dziewczyny. Co do niedokończonych prac to też mam kilka w swojej szufladzie.
Nie musisz wyszywać, aby wziąźć udział w projekcie, osoby szyjące są mile widziane. Jeżeli jeszcze nie szyłaś patchworków to zapraszam na
patchworkowo, tam Eva przygotowała fajny kursik.
[link widoczny dla zalogowanych]